3 błędy, które prawdopodobnie popełniasz w języku duńskim

Czy znacie ten moment, gdy pomimo wieloletniej nauki macie wrażenie, że w ogóle nie idziecie do przodu i zatrzymaliście się na jakimś poziomie? Mam nadzieję, że nie, jednak takie odczucie często przytrafia się w trakcie nauki języka obecnego. Z czego ono wynika?

Najczęściej jest ono spowodowane notorycznym błędami, które popełniamy od początku naszej nauki. Co mam więc dokładnie na myśli?

  1. Odpuszczanie jednego z elementów nauki

Nie ma co się łudzić, żeby swobodnie posługiwać się językiem obcym musimy opanowywać wszystkie moduły: czytanie, słuchanie, mówienie, pisanie. Często jednak zwyczajnie odpuszczamy sobie jeden z tych tematów. Wynika to z reguły z przekonania, że albo nie zamierzamy rozmawiać z Duńczykiem, albo nie mamy w planach pisać do nikogo listów. Z drugiej zaś strony często porzucamy ten element, z którym mamy najwięcej problemów. Rozgrzeszamy się przy tym myślą, że przecież z innych modułów idzie nam świetnie, a nie we wszystkim trzeba być dobrym. To jest jednak trochę droga na skróty, i trzeba pamiętać, że wszystkie te elementy wzajemnie się uzupełniają. A gdy któryś z tematów sprawia nam więcej trudności, oznacza to tylko tyle, że musimy poświęcić mu nieco więcej czasu i energii.

  1. Uczenie się przypadkowego słownictwa

Wiadomo, bez pewnego zasobu słów ani się nie dogadamy, ani nic nie zrozumiemy. Im bogatszy zakres, tym lepiej. Są bez wątpienie takie słowa, bez których „ani rusz”, ale są też i takie, bez znajomości których na pewnych etapach spokojnie jesteśmy sobie w stanie poradzić. Najgorsze, co więc możemy zrobić, to uczyć się słówek, których nigdy nie użylibyśmy w języku polskim, lekceważąc przy tym podstawowe słownictwo. Ambitnym jest wiedzieć jak jest po duńsku podwozie, ale tylko w przypadku gdy słowem samochód posługujemy się z wielką płynnością. Otwarcie słownika, czy literatury specjalistycznej na samym początku drogi nie jest dobrym rozwiązaniem dlatego, że prawdopodobnie poświęcona energia nie przyniesie żadnych specjalnych korzyści. Zmarnujemy prawdopodobnie czas i włożoną pracę, a brak efektów wcale nie będzie dla nas motywująca.

  1. Brak systematyczności

Nic odkrywczego. To praktyka czyni mistrza, więc bez regularnej nauki nic nie osiągniemy. Mówiąc regularność, niestety nie mam na myśli, że będziemy raz na miesiąc zaglądać do podręcznika, bo tym sposobem na efekty będziemy musieli „trochę” poczekać… W tym przypadku less wcale nie oznacza more. Tutaj tylko częste i systematyczne powtarzanie treści i sprawi, że efekty przyjdą prędzej niż później. Nie ograniczajmy się do „minimum” i nie zatrzymujmy się na godzinnej lekcji raz w tygodni z lektorem. Skoro my, żeby posługiwać się poprawnie językiem polskim, spędziliśmy wiele lat, pięć razy w tygodniu w ławce na lekcji języka polskiego z milionem prac domowych, to oznacza to tylko tyle, że nauka języka to jest regularna i wieloletnia praca.

Uświadomienie sobie błędów, które popełniamy przy nauce języka obcego to już połowa sukcesu. Obserwuj czy notuj swoje postępy, porównuj się do siebie sprzed miesiąca, pół roku itd. Małe sukcesy bywają niezwykle motywujące!

Martyna Kaczmarska

Kategorie wpisów