Duńska powieść – polecajka

Co warto przeczytać duńskiego/po duńsku? Jest tego bez wątpienia masa, ale dziś z mojej strony jedna polecajka. Nie jest to może „top of the top”, ale bez wątpienia warte przeczytania. 🙂

Ode mnie wcale niełatwa, ale ogromnie wciągająca powieść autorstwa Jakoba Ejersbo Nordkraft (2002). Jest to realistyczna opowieść o grupie młodych ludzi, których dotykają problemy współczesnego świata, takie jak narkomania, nieszczęśliwa miłość czy pogoń za marzeniami. Akcja toczy się w pierwszej połowie lat 90., gdzie tłem do wydarzeń jest Ålborg, północne miasto w Danii.

Powieść dzieli się wewnętrznie na trzy części, w których poznajemy bohaterów żyjących na marginesie społecznym. Ogromne uznanie należy się sposobie narracji, gdzie trzy różne opowiadania przedstawiają różne punkty widzenia, podczas gdy cała powieść rozpoczyna się in medias res.

Tym sposobem zgłębiamy się między innymi w historię Marii – młodej kobiety, dziewczyny miastowego dilera i córki. W tle z udziałem bohaterów drugiego planu pojawiają się epizody przyjaźni, narkomanii i nadużyć. W drugiej części powieści poznajemy Allana, młodego mężczyznę, który wracając do Ålborg chce rozpocząć nowy rozdział w życiu. Trzecia i ostatnia już część jest opowiadana z perspektywy nieznanej osoby. Tutaj wszyscy bohaterowie, już jako dojrzałe osoby z trudnymi doświadczeniami z młodości, spotykają się na pogrzebie.

Powieść została zekranizowana w 2005 przez Ole Christiana Madsena.

Martyna Kaczmarska