Norweska powieść – polecajka

Tym razem postanowiłam polecić wam jedną z moich ulubionych norweskich powieści. Bez wątpienia jest nią „Herman” Larsa Saabye Christiansena. Ksiązka ukazała się w Norwegii w 1988 roku, szybko została okrzyknięta bestsellerem i w tym samym roku uhonorowana została Nagrodą Norweskich Krytyków. W Polsce pojawiła się w przekładzie Iwony Zimnickiej w 2000 roku.

„Herman” to zaledwie 183 strony, które zapewne przeczytacie w jeden dzień, a które pozostaną z wami na zawsze. Zachęcam, abyście spróbowali przeczytać ją w oryginale, gdyż jak wiadomo, to doskonała okazja do tego, aby nauczyć się nowego słownictwa i poznać różne konstrukcje gramatyczne. Jeśli jednak nie jesteście amatorami czytania, spróbujcie chociaż obejrzeć ekranizację tej powieści.

Głównym bohaterem powieści jest tytułowy Herman – dziesięciolatek niezbyt lubiany przez nauczycieli, którego prześladują koledzy z klasy. Trzyma się na uboczu, a jego bronią jest cięta riposta, która często wprawia innych w zakłopotanie. Chłopiec mierzy się z krępującą chorobą – z powodu stresu zaczyna łysieć i w krótkim czasie traci wszystkie włosy. Herman naturalnie cierpi z tego powodu, jednak to reakcje otoczenia na chorobę chłopca są najciekawsze. Bezradni rodzice dodają mu otuchy i pomagają odnaleźć się w nowej rzeczywistości, co niestety nie wychodzi im najlepiej. Szkolni koledzy z kolei nie rozumieją, dlaczego chłopiec nigdy nie zdejmuje zydwestki z głowy. Gdy poznają powód, ignorują go i traktują jak powietrze. Zmiana w zachowaniu jego rówieśników następuje, gdy Herman przychodzi do klasy w peruce. Wówczas zaczynają dawać mu we wszystkim fory, co Herman odbiera jako litość. Z czasem jednak jego podejście do choroby ulega zmianie, oswaja się z chorobą i zdobywa więcej pewności siebie. Jedną z osób, która pomaga Hermanowi zmierzyć się z problemem, jest jego umierający dziadek, który zawsze ma czas, aby wysłuchać wnuka i tłumaczy mu, na czym polega życie. Przy boku Hermana stoi również jego rudowłosa przyjaciółka Ruby, dla której nie ma znaczenia to, czy chłopiec jest łysy czy też nie. Wsparcie najbliższych sprawia, że Herman ośmiela się nie zakrywać głowy i żyć normalnie.

Najbardziej interesujący aspekt powieści stanowi przedstawienie świata oczyma samotnego i zagubionego dziecka. Powieść porusza trudne tematy, jak choroba, samotność i śmierć, z jakimi przychodzi zmierzyć się również dzieciom. Dzięki tej perspektywie problemy, z jakimi borykamy się na co dzień, nabierają nowego znaczenia. Jak wiadomo dzieci potrafią być szczere aż do bólu, co sprawia, że przesłanie wybrzmiewa dosadniej niż w innych powieściach. „Herman” uczy nas empatii i wzajemnego szacunki, ponieważ każdy jest „inny” na swój sposób. Ciekawy jest także sposób, w jaki autor operuje słowem. Mimo trudnej tematyki nie przybrał poważnego tonu, wręcz przeciwnie dozuje czytelnikowi sporą dawką humoru. Cała historia wydaje się być nieco banalna i sztampowa, lecz mimo to gorąco zachęcam was do jej przeczytania.

Sylwia Nowak